niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 7- Malfoy?! On jest miły?!

Hermiona obudziła się przerażona i pierwsze co zarejestrował jej wzrok to wpatrzone w nią czarne jak noc oczy Snape’a. Z krzykiem wbiła się głębiej w poduszkę i szybko przesunęła się na koniec łóżka. Była oszołomiona… najpierw Bellatriks, teraz Nietoperz?! Pamiętała tylko przeraźliwy ból wydobywający się z jej ciała i śmiech tej wstrętnej kobiety. Bella była szczęśliwa z tego, że tak uszkodziła młodą, niewinną dziewczynę. Potem Hermiona straciła przytomność i widziała tylko ciemność. Nie czuła tych bolesnych zaklęć, ani szczypania policzka. Była tylko ona i jej umysł – spokojny i odpoczywający. Chciała, aby tak było zawsze, żeby już nie musiała czuć tylu negatywnych emocji w tym na pozór pięknym i miłym domu, który kryje wiele złych rzeczy. Gdy się obudziła myślała jeszcze, że był to tylko okrutny sen i że zaraz pani Weasley zawoła ją na śniadanie, które wysyła swój piękny zapach po całej Norze. Jednak bardzo się pomyliła. Leżała w swoim nowym łóżku w towarzystwie byłego nauczyciela Eliksirów, który zawsze był skory do poniżania gryfonów. Chciało jej się płakać, bo teraz wiedziała, że może jej zrobić coś dużo gorszego niż minusowe punkty dla domu, czy szlaban. Pomrugała kilka razy wilgotnymi od łez powiekami, aby nie wydostały się poza jej oczy i  nie okazywały jak bardzo się boi. Jakie było jej zdziwienie, gdy Snape odsunął się znacznie i powoli wstał zbierając swoją długą, czarną szatę z łóżka. Odwrócił się do swoich towarzyszy, których dopiero teraz Hermiona zauważyła. Narcyza patrzyła na nią bardzo intensywnie. Pełna współczucia i ciepła, które od niej biło kierowała się do Severusa z uśmiechem. Szatynka już nie wierzyła w jej pozytywne emocje… nie po tym jak ją potraktowała i zostawiła na pastwę losu jej chorej psychicznie siostry. Draco poruszył się nieznacznie i oparty o framugę drzwi wpatrywał się w twarz Hermiony. Mina blondyna nie wyrażała żadnych emocji. Patrzył w skupieniu nic nie mówiąc. Patrzył… tylko patrzył. Dziewczyna poczuła się nieswojo z tym chłodnym, a zarazem rozpalającym ją od środka spojrzeniem, więc skupiła się na Narcyzie i Nietoperzu. Pierwszy odezwał się mężczyzna.
- Wydaję mi się, że moja praca jest skończona. Panna Granger się obudziła także może być już tylko lepiej…
 Jak zwykle użył tego lodowatego głosu… – pomyślała Hermiona.
- Jak to skończona Severusie?! Przecież jej blizna jest jeszcze bardzo widoczna! –stwierdziła z wyrzutem pani Malfoy.
- Nie mogę nic więcej zrobić. Muszę iść do swojej pracowni, aby zrobić specjalną maść. Jeśli chodzi o zaklęcia to tyle. – odwrócił się lekko i popatrzył na kamienną twarz Hermiony – Jak znam pannę Granger czeka was teraz wykład o nietolerancji, nieposzanowaniu dla słabszych i brak ogólnego szacunku istot żywych. – spojrzał znowu na Narcyzę, tym razem z lekkim uśmiechem. – Nie zazdroszczę wam tego, ale chyba powinniście wszyscy porozmawiać o tym co jest prawdą, a co nie.
Pani Malfoy w skupieniu trawiła wszystkie słowa, aż w końcu uznała, że czas coś wtrącić.
- Masz rację Severusie… dziękuję ci za wszystko co dla nas robisz.
- Pomogę zawsze, gdy będę mógł. Przyjdę jutro z gotową substancją na jej bliznę. Teraz muszę już iść, do widzenia Narcyzo – uścisnęli sobie dłonie. Snape podszedł do drzwi i poklepał Dracona po ramieniu, a na twarzy wypłynął mu ironiczny uśmiech. Po tym krótkim geście wyszedł i usłyszeli świst teleportacji.
Została po nim głęboka cisza przerywana długimi oddechami Hermiony. Nagle obudził wszystkich śmiech blondyna, który z niewiadomych powodów zaczął kręcić przecząco głową.
- Ciesz się Granger, że ci twarzy nie urwało. – i ze śmiechem pełnym pogardy wyszedł z pokoju.
Hermiona już nie kryła łez żalu, smutku i złości. Łkała cichutko, aż po chwili poczuła ciepłe ramiona otaczające jej ciało. Narcyza powoli kołysała szatynkę, głaszcząc jej plecy w uspokajającym geście.
- Przepraszam cię… - zaczęła Pani Malfoy – nie chciałam, aby tak wyszło. Bella nie uprzedziła mnie, że przybędzie węszyć w twojej sprawie.
- W mojej sprawie? – wyjąkała Hermiona.
- Myślałaś, że naprawdę przyszła po tą książkę? To był jej kolejny idiotyczny pomysł, aby sprawdzić, czy jesteś torturowana, czy może cała. Gdybyś była cała doniosłaby o tym Czarnemu Panu, a wtedy my zostalibyśmy straceni, a ona awansowałaby na wyższy szczebel.
Hermiona przestała już płakać i odsunęła się lekko od Narcyzy, aby spojrzeć jej w oczy.
- Czyli tutaj chodziło tylko o głupią pozycję w randze wężowatego potwora?! Zostałam torturowana, bo Bellatriks chciała dostać awans?!
- Uspokój się, proszę… - kobieta ścisnęła lekko ramiona dziewczyny i patrząc jej w oczy dodała - Tak, podejrzewam, że zrobiła to ze złości, że jej plan nie poszedł tak jak chciała.
- Więc dlaczego Pani… - szatynka połknęła gulę ciążącą jej w gardle - ... Dlaczego Pani mnie skrzywdziłaś?
- Zrobiłam to tylko dlatego, żeby cię chronić.
- Nie rozumiem… - dziewczyna nie wiedziała co myśleć o tej sprawie. Pomimo mądrości nie umiała sobie wyjaśnić powodu, dla którego można było ją ratować poprzez przecięcie skóry.
- Zrobiłam tobie te kilka ran, aby Bella zobaczyła, że my również wprowadzamy różnego rodzaju kary dla ciebie. Gdyby tego nie zobaczyła, to zabiłaby cię od razu, a nas postawiła przed Czarnym Panem.
- Ochroniła mnie pani… tylko dzięki pani w tych trudnych chwilach jeszcze żyję. – Hermiona przytuliła się mocno do Narcyzy kładąc głowę na ramieniu oraz szepcząc – Jednej sprawy nie rozumiem… dlaczego w czasie tortur Bellatriks zakończyła swoje działania skoro miała możliwość mnie dobić.
- Nic nie pamiętasz? – zdziwiła się pani Malfoy odsuwając od siebie dziewczynę.
- A powinnam? – Miona była chyba jeszcze bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek. Zawsze znała na wszystko odpowiedź – ZAWSZE. W tym dworze jej umysł nie pracuje już tak sprawnie i przez cały czas coś ją zaskakuje.
- Cóż, zważywszy na relacje w tym domu byłoby to istotne, abyś wiedziała jak to się skończyło… Gdy Bella przyłożyła do twojego policzka rozgrzany metal strasznie krzyczałaś. Draco właśnie wrócił do domu i usłyszał twoje wołanie, jak zresztą i ja, ale nie mogłam ci pomóc, ponieważ byłam po drugiej stronie domu. – popatrzyła na Hermionę przepraszająco – Draco wbiegł do salonu i sparaliżował moją siostrę tak, aby nie mogła cię już skrzywdzić. Potem zabrał cię na górę. Do momentu, w którym Severus cię nie uleczył byłaś nieprzytomna.
Hermiona była skołowana. Nie mogła uwierzyć, że coś takiego miało miejsce. Wiele w życiu przeszła i wiedziała, że tacy ludzie jak Malfoy się nie zmieniają. Tym bardziej nie w kilka dni. Najbardziej zdziwiło ją to, że skoro blondyn ją uratował, to dlaczego przed chwilą znów ją obraził i nic nie powiedział na temat tego, że teraz będzie jego dożywotnią dłużniczką.
Nie chwal dnia przed zachodem słońca – powiedziała sobie w myślach dziewczyna, ponieważ wiedziała, że Malfoy jeszcze upomni się o swoją nagrodę.
Drugą rzeczą nie z tej ziemi, był fakt, iż wziął ją na ręce. Ta głupia fretka dotknęła SZLAMĘ?! Jest to nieprawdopodobne. To tak jakby postać grająca czarny charakter zaprzyjaźniła się z super-bohaterem i razem ochraniali świat. Chociaż z innej strony… dlaczego Narcyza miała by kłamać? Po dłuższej chwili milczenia dziewczyna wypaliła:
- Malfoy?! On jest miły?!
- Jak widać tak… twoja obecność w tym domu zmienia go. Wydaje mi się, że na lepsze. – uśmiechnęła się leciutko na myśl o dobrym synu -  Stał się bardziej pomocny i chętny do rozmów. Kiedyś był cichy, zamknięty w sobie… i smutny. Cieszę się, że pomimo sytuacji jaka cię tu przyniosła wciąż jesteś pełna dobrej energii. – Narcyza uśmiechała się do niej, ale po chwili przestała i powiedziała poważniejszym tonem. – W tym domu nikt cię nie skrzywdzi. Może i jesteśmy w szeregach Czarnego Pana, ale to nie zmienia faktu, że wierzymy w zwycięstwo dobrej strony - twojej i twoich przyjaciół. Możesz być zdziwiona, ale my nigdy nie chcieliśmy być po tej stronie, co jesteśmy teraz. To kolejny z błędów Lucjusza, za które musimy wszyscy ponieść konsekwencje. Nie bez powodu jesteś tutaj. Cała akcja była zorganizowana według naszego planu. Na szczęście wszystko się udało i ty oraz twoi towarzysze trafili do osób dobrych, nie mających powodów karania was za pomocą tortur. Działamy po tej samej stronie Hermiono - ty otwarcie, my w tajemnicy.
Szatynka intensywnie trawiła każde słowo, aż zdobyła się na odwagę, by powiedzieć:
- Czy ja dobrze zrozumiałam? Pani i… Draco jesteście po stronie Zakonu? Blaise, Pansy i inni też?
- Tak. – uśmiech powrócił na jej twarz – Cieszę się, że już wszystko wiesz. To ciężkie, gdy chce się współpracować z kimś, kto nie jest świadomy sytuacji, która go otacza. Teraz już wiesz Hermiono… jesteśmy z wami.
Dziewczyna nic już nie powiedziała, tylko ze łzami, które miały w sobie tyle skrajnych emocji przytuliła się do Narcyzy i nie zamierzała jej puścić przez długi, długi czas.
W pewnym momencie pani Malfoy powiedziała.
- Jest jeszcze coś, czym chciałabym się z tobą podzielić… - szatynka spojrzała na nią pytająco. - Pewnie skrzat podczas oprowadzania cię po domu wspomniał, o pokoju zamkniętym dla innych oprócz mnie, prawda?
- Tak, mówił o pomieszczeniu na końcu korytarza.
- Pójdź tam ze mną proszę… muszę ci coś pokazać.
Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i obie zebrały się z łóżka, by razem wyjść z pokoju i skierować swoje kroki w stronę tajemniczego pokoju. Przed drzwiami Narcyza nabrała głęboki oddech, przekręciła klamkę i oczy Hermiony rozszerzyły się z podekscytowania.

~~~

Pam pam parapam pam! Rozdział 7 gotowy!

- Tak, wiem, że jest krótki, ale dopiero się rozkręcam po powrocie do Was

W pierwszej kolejności chcę przeprosić, że tak długo nic nie wstawiałam. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że nie miałam zbytnio czasu, ponieważ miałam sporo nauki, a weekendy były pozajmowane przez różne uroczystości.

Druga sprawą jest fakt, iż zbliżamy się do tajemniczego pomieszczenia, o które wiele osób się pytało :) Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał. Zostawcie koniecznie komentarze z wszelkimi uwagami. Zapraszam na mojego aska, Google+ i obserwowania mojego bloga, aby żaden post Wam już nie umknął.

~~~

Uwaga! Mam prośbę, aby na ASK'u używać właśnego konta, a jeśli ktoś takowego konta nie posiada, to proszę, aby po zadaniu pytania napisać swój nick z blogspota, abym mogła zobaczyć kto się interesuje blogiem, postami itp. Taka mała prośba, mam nadzieję, że to nie będzie problem ;)

~~~

Dziękuję serdecznie!

~~~

Pozdrawiam,
Sunny ♥

26 komentarzy:

  1. Hurraa! Wreszcie nowy rozdział! :D Oczywiście cudowny, chociaż krótki, pozostawił u mnie wielki niedosyt. ;P Jak ja strasznie kocham Narcyzę, dlaczego nie jest moją matką?! ;D Nie spodziewałam się, że Malfoy pomoże Hermionie, to coś nowego z jego strony. Tylko ciekawi mnie co się stało z Bellatrix po tym jak została oszołomiona? No i co jest za tymi tajemniczymi drzwiami? Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę. ;)
    Buziaki
    Bells :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie troszkę króciutki, ale mam nadzieję, że jakość pozostała taka sama :) Narcyza niestety może mieć tylko jedno dziecko i padło na Dracona (♡) Moja droga, znowu nie czytasz dokładnie! Została sparaliżowana, pokrzyczala i poszła sobie :D Tajemnicze drzwi odkryjemy w następnym rozdziale - cierpliwości!

    Dziękuję za miłe słowa, dodają mi one wiele radości i motywacji :*

    Pozdrawiam,
    Sunny ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. 1. Narcyza jest cuudowna! To takie słodkie, że przytulała Mionkę i była z nią w tym trudnym czasie!
    2. "Malfoy? On jest miły?!" - haha, dobre sobie! Ale radziłabym Ci zmienić na "Draco"- przecież rozmówczyni to też Malfoy.
    3. Jak to zbliżamy się do rozwiązania tajemnicy pokoju? Przecież już jest rozwiązana :D Teraz poprostu Nari chce Hermionę poczęstować swoimi żelkami, by uzupełnić jej poziom energii- poprzez cukier- którą utraciła w wyniku tortur :D

    Kocham !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Cyzia jest taka wspaniała <3 Też myślałam nad zmianą na Draco, bo przecież jego matka to też Malfoy... no ale trochę nie pasowało mi to, żeby ona się od razu tak przestawiła na imię... chyba wiesz o co mi chodzi: Granger-Malfoy (na razie tak, może z czasem się to zmieni, hm? ;D) Narcyza jeszcze w wielu sprawach cię zaskoczy, z tym pokojem to ja bym tak nie obstawiała! :D

      Dziękuję za komplementy <3

      Buziaki,
      Sunny ♥

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że mimo wszystko ciągle będzie w porządku:)
      Jeszcze JEDEN błąd, który rzucił mi się w oczy!:

      "- Więc dlaczego ty… - szatynka połknęła gulę ciążącą jej w gardle - ... Dlaczego ty mnie skrzywdziłaś?"

      Oj, Hermiona do Narcyzy jednak na "ty" nie mówiła! Zmieniłabym, bo jednak lepiej by brzmiało,gdyby cały czas się na "pani" do niej zwracała:)

      Oj wiem... Narcyza poprostu doszła do wniosku, że żelki nie są arystokratycznie i dadzą mało energii...
      W pokoju czekają Snickersy!!! :D

      Usuń
    3. Poprawiłam, masz racje.. tak brzmi o wiele lepiej ;)
      Moje niedopatrzenie, faktycznie do Narcyzy nie można po mimo uprzejmości zwracać się na TY! ;o

      Haha, co ty masz z tymi słodkościami? Nie będzie tam nawet babeczek, przykro mi :3

      Buziaki,
      Sunny ♥

      Usuń
    4. :( A chociaż orzeszki?
      (mam przed oczyma je dwie wdrapujące się na drzewo, i Nari z błyszczącymi oczkami, podekscytowana jak czterolatek choinką prezentuje nowej psiapsiółce swój klubik- wiesz, kokardki, wstążeczki, motylki z papieru na ścianie i napis "NARCYZA <3" z kolorowego błyszczącego papieru) "Pacz Szlamcia, to moje królestwo!!!"
      Chociaż z drugiej strony... obca kobieta prosi Hermionę by poszła z nią do mhrocznego pokoju i zuym domu. Hermi- WIEEEEEJ!!!!!!
      Oni wszyscy są psychopatami, ja Ci to mówię! :D


      A tak btw- Cyza jako kochająca matka- i to stanowczo nadopiekuńcza- powinna zatroszczyć się o poziom węglowodanów i energii Hermionki po takim cierpieniu. Przecież "taka bledziutka i chudziutka!"
      No i pani Malfoy ma kolejne bezbronne stworzenie do opieki.

      (Uwielbiam!)

      mildredred

      Usuń
    5. Haha, uwielbiam Waszą determinację :D Przykro mi, ale Cyzia nie trzyma w tym pokoju słodyczy :c

      Spokojnie, Narcyza wie jak zaopiekować się Hermionką by była zdrowa i piękna.

      Dziękuję <3

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
    6. Tak, bo Narcyza ją koofffaaa!!!!! XD

      Slicznie!!!

      Usuń
    7. Narcyza ma wielkie serducho <3

      Usuń
    8. A tak wgl to zapraszam Cie do mnie na www.well-you-are-quite-nice-you-know.blogspot.com na serie miniaturek i wariavji, bo ten sam motyw sie pojawia, no i Narcyza tez jest tam kochana!!!

      Zapraszam i pozdrawiam :D

      mildredred

      Usuń
    9. Dziękuję za zaproszenie, chętnie z niego skorzystałam ;) Bardzo spodobały mi się Twoje miniaturki.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    10. :* A czytałaś "Nieuchwytne"? Tam chyba udało mi się zrobić Narcyzę najbardziej w stylu kochającej mamusi :D

      Usuń
  4. Wreszcie doczekałam się siódmego rozdziału [szczęśliwa mina] Na początku muszę powiedzieć, że ta notka jest równie dobra co poprzednie. A więc od czego zacząć? Może od tego, że zaskoczyła mnie informacja o tym iż Pansy, Blaise oraz inni są po stronie zakonu. Jeszcze po Draco bym się spodziewała bo Narcyza jest cudowna i ma na niego ogromny wpływ. A teraz czas na postać sławnego Nietoperza z Lochów. Jeszcze nie wiem czy jest dobry czy zły. Intryguje mnie jego znajomość z Cyzią. Czyżby coś więcej? [sugestywne poruszenie brwiami] Pozostaje tylko tajemniczy pokój Narcyzy...W mojej głowie powstaje mnóstwo pomysłów (najczęściej szalonych i nierealnych). Więc nie pozostaje mi nic innego jak paść na kolana przed autorką i prosić ją o szybkie dodanie ósmego rozdziału, bo inaczej będzie mnie miała na sumieniu. Umrę z ciekawości XD
    Gorąco Pozdrawiam Zazia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za taką pozytywną opinię. Bardzo cieszy mnie fakt, że rozdział, choć krótki zyskał Twoje upodobanie.. teraz uśmiecham się na myśl tego jak wyglądała Twoja mimika twarzy podczas pisania tego komentarza. ;) Mogę Cię zapewnić, że jeszcze wiele rzeczy będzie zaskakiwać (przynajmniej mam taką nadzieję, hihi) Blaise jest najlepszym przyjacielem Dracona, więc jeśli lubisz tą (tę? :o) postać, to mogę obiecać, że nie raz się pojawi. Snape, Snape, Snape... nasz kochany profesor Snape <3 on również zamoczy swe palce (a może czarną szatę? ;>) w to opowiadanie. Dowiesz się z czasem, jaka relacja jest między nim a Panią Malfoy. Co do Narcyzy i jej pokoju to w tym rozdziale wszystko się okaże. Mimo to uwielbiam Wasze rozmyślania na ten temat. Są one niezbyt trafne, ale mimo to bardzo kochane i zabawne. :)

      ,,Błagaj, proś, a mnie nigdy nie jest dość" haha! a tak na serio, to rozdział postaram się napisać w ten weekend (6-7.12.14) o ile czas i obowiązki mi na to pozwolą. Postaram się też, aby był dłuższy niż ten, bo wiem, że lepiej się czyta te dłuższe posty - zwłaszcza jeśli udostępniane są raz na tydzień.


      Pozdrawiam cię cieplutko, buziaki
      Sunny ♥

      Usuń
  5. Nie wierzę! Czyli jednak inni są dobrzy? Czy to również oznacza, że jednak nie mają kubłów na mocz? Jeśli tak to bardzo dobra wiadomość. I mam pytanie. Czy Ginny spotka się niedługo z Mioną?

    Pozdrawiam i życzę weny.
    P.S. Mam nadzieję, że nikt z pozostałych nie był ofiarą gwałtu XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda.. przynajmniej NA RAZIE. ;D Co do moczu, gwałtów, pobić i wielu, wielu innych rzeczy to zobaczymy z czasem. Na razie Hermiona zyska nutkę bezpieczeństwa. ;) Ginny jest najlepszą przyjaciółką naszej bohaterki, więc pewnie też się pokaże.. cierpliwości. ;)

      Dziękuję i również pozdrawiam,
      Sunny ♡

      Usuń
    2. To ja wiem!!! Narcyza tak naprawdę jest wredna i zakłamana! Chce, by Hermiona ją pokochała i jej zaufała, tuląc ją i jej słodząc (potem zaś ukradkiem myje ręce, by zmyć z siebie szlam), a tak naprawdę robi to tylko dlatego, by potem bardzo mocno ją skrzywdzić, gdy okaże się, że wcale nie jest jej sprzymierzeńcem i móc napawać się widokiem jej łez i załamania!!!!

      Usuń
    3. Mildred! Uspokój się, bo masz coraz więcej spiskowych pomysłów, haha! ;) Niedługo będę zmuszona trochę namieszać w Twoich niecnych planach złej Narcyzy... przynajmniej NA RAZIE.. ;)

      Usuń
    4. Ugh czyli przypyszczam, ze jednak wyjdzie z niej wrdna jedza.
      No ale....zobaczymy; D
      Pozdrawiam i nie moge doczekac sie nowego rozdzialy!

      Ps. A w Malfoy Manor Mikołaj byl???

      Mildredred

      Usuń
    5. Dumbledore żyje, więc może rozdawał prezenty, haha! xD

      Usuń
    6. Święty Mikołaj, nie Dumble!
      No i czy wiedział, że Hermiona w Malfoy Manor egzystuje?

      Usuń
    7. Dubledore jest stary... i ma brodę! Dłuuuugą brodę :D , więc on pewnie jest św. Mikołajem wśród czarodziejów. Dumble wszystko wie XD nic się nie ukryje przed nim.. pewnie nawet wie jaki Hermiona ma kolor bielizny na sobie! oh nie! ;o

      Usuń
    8. ..... zaczelo byc dziwnieXD
      a tak sero to niech Nari wynajmie dla swoich dzieci Mikolaja!!!!!

      Usuń
  6. Ej ej ej! I co dalej, pytam się ja!? No nieee... Kilo żelek i do wyra normalnie.
    Narcyza <3 lubie ją, taką Twoją. Miłą :)
    A Draco no, to Draco :D
    Będę wytrwale czekać na kolejny rozdział i duuużoooo weny Ci życzę :)

    Pozdrawiam Schanee :) :*
    Ps. Powiadom mnie o nowym rozdziale jak byś mogła ;)
    dramione-moc-duszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki <3 bardzo się cieszę, że mój obraz na Dramione Ci się podoba.

      Worek weny się przyda, więc kolejne dzięki ;)

      Okej, postaram się Ciebie powiadomić.

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń