piątek, 3 października 2014

Rozdział 4 część 1 Malfoy Manor

***

Będą tu obrazki mojego autorstwa, które pomogą wam zrozumieć moją wizję Malfoy Manor. Oczywiście nie są to jakieś profesjonalne szkice, tylko zwykłe nakreślenia ołówkiem, dlatego też proszę nie hejtować! :) Dodatkowo jakość nie jest zbyt profesjonalna, bo rysunki były robione leciutko, a aparat nie wyostrzył.. ;-;

***

Po chwili nicości Hermiona poczuła grunt pod nogami. Gdy jej oczy dostosowały się do otoczenia rozejrzała się i szczęka jej opadła. Była w ogrodzie przy wielkim dworze. Prawdopodobnie należącym do rodziny Malfoy’ów. Wywnioskowała to z tego, że teraz będzie ich niewolnicą.


Ogród był piękny. Cały w zieleni, a gdzieniegdzie z dodatkami srebra. Hermionie wydawało się to niezwykłe. To tak jakby anioły swoimi łzami chciały upiększyć roślinność. Białe róże przeplatały się w niektórych miejscach bujnych krzewów. Ścieżka stworzona była z kremowych kamyczków szeleszczących pod ich butami. Gdy szli w spokoju i milczeniu była gryfona przypatrzyła się domowi. Był ogromny! Cały biały, z ciemnym dachem. Ganek przytrzymywały dwie, potężne, śnieżnobiałe kolumny. Na środku były drzwi wykonane z ciemnego drewna ozdobione metalowymi wywijasami z przypiętymi do nich srebrnymi różyczkami. Gustownie – pomyślała Hermiona. Ogrodzenie posesji było z tego samego tworzywa – czarne żelazo obsypane kwiatami niczym pocałunkami. Zbliżając się do wejścia Miona poczuła skręt w żołądku i narastającą w niej panikę. Bała się strasznie tego co ją czeka po przekroczeniu progu tego domu. Strach sparaliżował ją na tyle, że potknęła się gwałtownie. Była przygotowana na uderzenie o ziemię i wbicie się ostrych kamyczków w twarz, lecz tak się nie stało. Otworzyła powoli oczy i zobaczyła, że stoi pod dziwnym kątem, ale mimo wszystko STOI! Poczuła uścisk na ramieniu i ciche prychnięcie właściciela dłoni. Idąc tropem doszła do twarzy Dracona Malfoy’a. Oczywiście z ironicznym uśmieszkiem, bo jakby mogłobyć inaczej – pomyślała sfrustrowana Hermiona. Wyszarpnęła szybko ramię i stanęła w bezpiecznej odległości. Chłopak tylko zazgrzytał zębami i ruszył dalej, w kierunku drzwi. Narcyza Malfoy uśmiechnęła się troszkę cieplej od syna, ale mimo to nie dodała nic więcej tylko wskazała ruchem ręki, aby młoda dziewczyna szła przed nią. No jasne – mruknęła Miona – przecież to ja tu jestem ofiarą, więc trzeba mnie pilnować. Gdy znaleźli się na ganku jak na zawołanie drzwi otworzyły się. Osobą tą, a raczej stworzeniem, które ich powitało był skrzat domowy. Niski, zgarbiony i z odstającymi uszkami. Mógłby wydawać się niezwykle urodziwy jak na taką istotę, gdyby nie fakt, że jego twarzyczka wykrzywiała się w ogromny smutek i żal. Draco wszedł bez słowa ściągając szatę wyjściową i rzucając nią w stronę skrzata. Hermiona nie zdjęła nic, bo i po co miała to zrobić. Miała na sobie tylko zwykłą, czerwoną bluzkę i kurtkę jeansową. Pani Malfoy z wielką elegancją zdjęła swój płaszcz i podała stworzeniu. Ciszę przerwał łagodny, kobiecy i pełen wdzięku głos Narcyzy:
- Skoro już jesteśmy na miejscu, to proszę, aby za pół godziny podano kolację, Gnomku – Hermiona przez chwilę w osłupieniu myślała, że mówi do niej, ale to skrzat się skłonił. – Zanim jednak to zrobisz, to oprowadź naszą nową...
- Szlamę? Zabawkę? Popychadło? – zaczął wymieniać rozbawiony Draco.
- …współlokatorkę – dokończyła pani Malfoy niewzruszona napadem nienawiści syna – Będzie z nami mieszkała przez pewien czas, dlatego też uszykuj dla niej pokój gościnny ten obok mojej sypialni.
- O czym ty mówisz matko?! Ta szlama ma mieć pokój obok cywilizowanych ludzi?! – syczał blondyn, przy czym prychał niczym rozjuszony kot.
- Draconie nie tego cię uczyłam. – skarciła Narcyza – Przejdź ze mną proszę do gabinetu. Musimy porozmawiać. – skończyła, po czym odwróciła się do Gnomka i dodała – Oprowadź ją po domu, a kiedy skończysz przyprowadź  ją do nas, do gabinetu.
Po tej krótkiej wymianie zdań Malfoy’owie udali się w kierunku nieznanych mi drzwi, aby zniknąć za nimi i zostawić Hermionę samą ze skrzatem domowym. Dziewczyna była nieco zaskoczona dobrocią Narcyzy.
- To dziwne, że ktoś z ich rodziny miewa odczucia takie jak życzliwość i uprzejmość – mruknęła pod nosem.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że weszła tutaj nie rozglądając się wokół. Postanowiła to nadrobić. 



Zaczęła od prawej strony gdzie poszli jej ,,właściciele”. Drzwi podobnie jak podłoga były wykonane z ciemnego drewna. Ściany w kolorze kremowym idealnie podkreślały elegancję tego miejsca. Patrząc w bok zauważyła wielki, kwadratowy, kremowy dywan. Po lewej stronie były schody pnące się w górę i stopniowo kierujące w prawo. Były piękne, całe z drewna. Barierki stworzone były z tego samego motywu co płot i drzwi wejściowe. Na górze znajdowało się przejście w kształcie łuku prowadzące do dalszych pomieszczeń. Cały hol był oświetlony trzema żyrandolami i ogromnymi oknami ubranymi w jasne, przewiewne zasłony. Dopiero teraz dziewczyna zauważyła, że pod schodami były pojedyncze drzwi. Gdy tak się im przypatrywała skrzat się odezwał:
- Lochy.
Hermiona popatrzyła na niego pytającym wzrokiem.
- Te drzwi prowadzą w dół, do lochów Panienko. – wyjaśnił cierpliwie Gnomek.
Dziewczyna miała ochotę pacnąć się w twarz za tak mało pracujący dzisiaj mózg, ale dała sobie z tym spokój, bo widziała, że skrzat chce powiedzieć coś jeszcze.
- Chodźmy Panienko na górę, oprowadzę Panienkę, a potem podam kolację.
Miona skinęła lekko głową i ruszyła za nim na górę. Był tam długi korytarz.



Podłoga z tym razem jasnego drewna była pokryta wielkim, puchatym zielonym dywanem. Na lewo był mały, przytulny salonik z kominkiem, kanapą, fotelami i barkiem. Wszystko współgrało ze sobą przez barwy Slytherinu. Po prawem również królowało srebro. Kilka szafek, stół, krzesła. To musi być kuchnia – pomyślała Hermiona. Idąc za skrzatem doszła do pierwszych drzwi.
- Na lewo jest pokój gościnny, a po prawej biblioteczka.
Na słowo ,,biblioteka” oczy byłej gryfonki rozbłysły jak gwiazdy. Nie wiedziała jak to zrobi, ale wiedziała, że musi tam wejść i przeczytać chociaż jedną książkę.
- Następnie sypialnia Panicza Malfoy’a , a po prawej sypialnia Panienki… po kolacji będzie gotowa do użytkowania.
Mionę ucieszył fakt, że nie będzie musiała leżeć zmarznięta w lochach tylko w jakimś bardziej przytulnym miejscu. Irytowało ją tylko to, że będzie miała pokój blisko Malfoy’a.
O co ty się czepiasz dziewczyno?! – skarciła się dziewczyna w myślach – Przed chwilą stałaś przez Czarnym Panem, zostałaś niewolnicą swojego największego wroga, a ty się martwisz, że sypialnia ci się nie spodoba?! Głupia jesteś Miona, bardzo głupia.
Nie zważając na jej rozmyślania skrzat kontynuował wykład:
- Dalej, po lewej stronie znajduje się pokój Qudditcha należący Panicza i pracownia z eliksirami, a po prawej sypialnia Państwa Malfoy i prywatny pokój Pani Malfoy.
Hermiona chciała spytać co jest w tym ostatnim pokoju, ale uznała, że i tak to nie jest jej na razie do niczego potrzebne, bo przecież ma większe problemy.
Popatrzyła jeszcze przez chwilę na miejsce, które będzie jej nowym lokum i zeszła wraz ze skrzatem na dół. Tam skierowali się do drzwi, w których wcześniej zniknęli Malfoy’owie. Okazało się, że to pomieszczenie ma funkcję salonu połączonego z jadalnią. Hermionie bardziej przypominało salę balową. 



Było to pomieszczenie tak ogromne, że trudno było skupić się na jednej rzeczy, więc Miona zdecydowała oglądać najpierw jedną, a potem drugą część pokoju. Podłoga była z ciemnego drewna, a ściany w kolorze zielonej oliwki. Po jednej stronie był salon. O wiele większy niż ten na górze. Wielki kominek, brązowe kanapy, fotele i stolik. Po drugiej była jadalnia składająca się z ogromnego prostokątnego stołu w otoczeniu kilkunastu krzeseł. Za nimi było duże okno otulone delikatnymi zasłonami. Na suficie wisiało kilka żyrandoli.
Po tej krótkiej, lecz intensywnej obserwacji nadszedł czas na gabinet, w której czekał wróg dziewczyny i jego matka. Hermiona nie była pewna, czy może zaufać Narcyzie tylko dlatego, że była dla niej miła przez parę minut. Postanowiła przypatrzeć się sytuacji, by potem zdecydować kto jest jej sojusznikiem, a kto pod nią dołki kopie.
Skrzat otworzył drzwi i ukłonił się w stronę państwa Malfoy bardzo nisko , po czym pobiegł w stronę drzwi kuchni dla skrzatów, które były w kącie jadalni.
Dziewczyna stała w osłupieniu, z oczami większymi niż satelity. 



Znajdowała się w ogromnej bibliotece! Było tu tysiące książek. Każde kolorowe i kryjące miliony swoich zagadek, przygód i doświadczeń. Hermiona pragnęła podbiec do wszystkich, aby je przytulić i powiedzieć im, że od teraz należą do niej i będzie je kochać. Głupie, ale piękne.
Podłoga z ciemnego drewna ubrana w czerwony, puchaty dywan. Po lewej regały z książkami. Po prawej to samo. Biblioteka miała też swoje piętro, które również prowadziło do pięknych zbiorów literatury. Na parterze jednak było ciemne biurko otoczone trzema czerwonymi fotelami.
- Trafiłam do raju – powiedziała szeptem Hermiona.
- Chyba raczej chciałaś powiedzieć do piekła. – wykpił Draco, który przez ten cały czas siedział na jednym z foteli obok swojej matki.
Szatynka chciała już odpyskować, kiedy usłyszała cichy, spokojny głos:
- Oh, przestańcie. Tutaj już nie musicie być dla siebie tacy okropni jak przed Czarnym Panem..
- Pani nie rozumie! – krzyknęła Hermiona. Pragnęła jeszcze coś dodać, lecz Narcyza podniosła rękę, karzącą się uspokoić.
- Rozumiem, że w szkole nie przypadliście sobie do gustu. Poglądy macie inne, każdy z was był inaczej wychowany, ale w moim domu proszę zwracać się do siebie z szacunkiem, dobrze? – Pani Malfoy przeszyła dziewczynę wzrokiem próbując dać jej w ten sposób do zrozumienia, że ma być tak jak powiedziała przed chwilą. Hermiona westchnęła sfrustrowana.
- Dobrze. – powiedziała Miona – Jeśli on – tu wskazała złowrogo na blondyna – będzie odnosił się do mnie z szacunkiem, to i ja będę pilnować tego co mówię...
Przerwał jej ironiczny śmiech, w którym nie było krzty radości. Właścicielem tego śmiechu był Draco, który powoli wstał i kierując się do wyjścia z gabinetu, a co za tym idzie w kierunku Hermiony. Przy niej zatrzymał się i wyszeptał:
- Nie wydaję mi się szlamciu, abyś zasługiwała na coś takiego jak szacunek. – powiedział, po czym uśmiechnął się wrednie i poszedł na kolację.
Niepocieszona Narcyza westchnęła cichutko i wstała. Z elegancją i wdziękiem podeszła do byłej gryfonki i powiedziała spokojnie:
- To nie jest łatwa sytuacja dla nas wszystkich. Masz nas za podłych śmierciożerców, którzy tępią szlamy niszcząc wszystko co popadnie.. To nie prawda, a przynajmniej nie cała. Gdybyś wiedziała drogie dziecko ile nas to wszystko kosztuje zmieniłabyś zdanie.
- W takim razie niech mi to ktoś wreszcie wyjaśni! Cały czas, na każdym kroku byłam poniżana, gnębiona, zmieszana z błotem i to tylko po to, aby Pani syn miał z tego ubaw. Nie powie mi pani, że to nie jest prawda.
- Masz rację Hermiono. Draco zbyt długo słuchał swego ojca, aby teraz mieć jakąś skruchę wobec ciebie. Obawiam się, że to co próbowałam wbić mu do głowy pod nieobecność Lucjusza poszło w niepamięć . Aczkolwiek… - urwała Narcyza, bo nie wiedziała, czy ma się zwierzać z tylu rzeczy tej młodej dziewczynie.
- Aczkolwiek co?
- Aczkolwiek myślę, że jest w nim pewna wrażliwość. Pod maską, którą przybrał już kilka lat temu kryje się naprawdę wartościowy człowiek. Ja to wiem i ty Hermiono może wkrótce też się dowiesz. Gdy spotyka się z rzeczami, które obalają jego poglądy, a właściwie poglądy jego ojca, to wtedy zapala się w nim takie światełko nadziei, że może świat jest jednak lepszy, niż mu się wydaje.
- Nie wiem co powiedzieć – przyznała zmieszana szatynka. Zdziwiło ją wyznanie Narcyzy, ale też pozwoliło jej spojrzeć na sytuację z zupełnie innej perspektywy. Mimo to nie dała się tak łatwo przekabacić. Nie uwierzy w pięć minut, że Malfoy jest dobry, a to, że krzywdził ją przez kilka lat było zwykłym błędem wychowawczym. O nie! Tak łatwo nie zmieni o tej gnidzie zdania. Za dużo ran miała w swoim sercu, by teraz tak łatwo przebaczyć.
- Nie musisz nic mówić Hermiono. – uśmiechnęła się lekko Narcyza – Po prostu chodźmy na kolację.
Z takim właśnie optymistycznym podejściem Pani Malfoy ruszyły do jadalni, gdzie czekało na nie pyszne jedzenie i arogancki Draco.


~~~

Rozdział 4 część 1 skończone! Wreszcie się za to zabrałam i jest gotowe do publikacji. Rozdział jako tako wydaje mi się fajny. Jest oczywiście na razie opisowy, ponieważ muszę Wam pokazać jak wygląda każdy pokój w tym domu. W części 2 będzie więcej dialogów, dlatego też będzie ciekawiej. Mimo to mam nadzieję na pozytywne opinie. Zapraszam do czytania, komentowania, obserwowania bloga i mojego Google+
(na którym informuję przyjaciół o nowych rozdziałach) :)

~~~

Życzę miłego wieczoru!

Pozdrawiam!

Sunny ♥

31 komentarzy:

  1. Jej! Nowy rozdział :D Jest świetny, są malutkie błędy wynikające z nieuwagi, ale co tam i tak jest zajebiście :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz wiem, że muszę działać bardziej systematycznie, bo czym dłużej to odkładam tym więcej osób o mnie może zapomnieć oraz ja nie będę umiała pisać płynnie i lekko! ;) Dlatego też postaram się dodawać rozdziały częściej, a przy najmniej z przerwami nie tak długimi jak ta ostatnia :))
      Dziękuję za wypatrzenie błędów, gapa ze mnie! Poprawiłam i mam nadzieję, że to już wszystkie :)
      Dziękuję za miłe słowa <3
      Pozdrawiam
      Sunny ♥

      Usuń
  2. Bardzo mi się spodobał twój opis Malfoy Manor, a szkice są świetne. Ja nie umiałabym narysować nawet prostej kreski, więc jestem pełna podziwu. Cieszy mnie, że Narcyza jest taka miła dla Hermiony, no a co do Draco... hmm... mam nadzieję, że zmieni trochę swoje zachowanie ;) Czekam na drugą część. Buziaki Bells :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Bardzo się cieszę, że opis przypadł ci do gustu oraz, że te szkice, które według mnie wyglądają słabo tobie się podobały :) Miały one na celu podpowiedzieć jak to wszystko wygląda jeśli opis nie do końca pomógł wyobraźni :))
      Wiele jeszcze się zmieni, zapraszam do czytania dalej, aby dowiedzieć się więcej ! :)

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  3. Ciesze się z rozdziału, fajny pomysł z obrazkami, chociaż wymaga to dużo więcej pracy, dlatego boję się, że będziesz rzadziej dodawać! Powiedz, że się mylę! Opowiadanie jak zwykle genialne, ale chcę się więcej, nie pozwól nam długo czekać, ok? ;)
    Zapraszam również do mnie na dramione-sila-przeznaczenia.blogspot.com
    Vanillia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)) Pomysł z obrazkami wpadł mi do głowy dlatego, że nie bardzo wiedziałam, czy dobrze napiszę opis.. ale skoro otrzymuje to dużo pochwał, to cieszę się, że mogłam wam urozmaicić opowiadanie.
      Nie wiem, czy obrazki będą przy każdym opisie, ale jeśli wam się podoba, to mogłabym troszkę pobazgrać po kartce, haha! :)
      Myślę, że będę pisać częściej, a przynajkniej nie z tak dużą przerwa jak ta ostatnia..
      Zapraszam do dalszego czytania.
      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  4. jest świetnie! Nari kochana, a Hermionka ma charakterek :D

    Lubię to!

    I Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zostałaś nominowana do Liebster Awards! Szczegóły u mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, bardzo mi się podoba :) Widzę, że znowu zmieniłaś szablon i chyba jest nawet ładniejszy od poprzedniego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Tak, ten szablon jest zdecydowanie ciekawszy!

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  7. Troszkę dziwne, że Hermionka pyskuje, w końcu hmmm... zdana na łaskę i niełaskę Malfoyów. Ale przecież ma charakterek :D
    Generalnie rozdział udany i to bardzo :) Ciekawe co jest w tym pokoju...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, pomimo faktu, że się boi nowej sytuacji, to jest przecież, a raczej była gryfonką, a co za tym idzie: odwaga (a może raczej głupota, jak mówią niektórzy ;D).. także musi troszkę coś z siebie dać, ale nie przejmuj się, jeszcze jej ktoś spiłuje ten temperament ;)

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  8. Architektonicznie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem krótko, jestem w szoku! nie spodziewałam się czegoś takiego ze strony Narcyzy, ale podoba mi się to :) Czekam na kolejny!
    Porzdrawiam, R. ;) (needyoudramione.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak.. Narcyza ma pewien powód, dla którego tak się zachowuje.. ale o tym będzie później :>
      Zachęcam do czytania kolejnych rozdziałów! :))

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
    2. Mam tylko nadzieje, ze nie zrobiszcz suki z niej... narazie jest taaaka kochana!

      Usuń
  10. Masz bardzo ciekawy styl pisania i to mi się bardziej podoba ;) przez 3 pierwsze rozdziały akcja na prawdę błyskawicznie się potoczyła, fajnie że ciągle coś się dzieje ;) Narcyze uwielbiam jest to jedna z postaci którą na prawdę bardzo Lubie ;) czekam na kolejny rozdział bo jestem ciekawa jak ten pobyt wpłynie na dwójkę głównych bohaterów ;) mam nadzieje że szykujesz jakiś fajniejszy wątek z Blinny ;) ściskam gorąco Avadka. I zapraszam do siebie na. milosny-skandal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa!
      Staram się, aby nie zanudzić czytelnika jakimiś tam przyziemnymi pierdółkami, tylko czymś co warto przeczytać i spędzić na moim blogu paręnaście minut. :)
      Cieszę się, że podoba Ci się moja historia. Blaise i Ginny nie raz się pojawią. Jeszcze nie wiem czy w miłości, ale na pewno coś tam się między nimi utworzy :)) Dlatego też zapraszam do dalszego czytania.

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Już niedługo :) dzisiaj mam zamiar go napisać..

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  12. Super. Fajny rozdział. Powiem tak: Bardzo mi się podoba twój pomysł na opowiadanie. Moim zdaniem masz talent , a to opowiadanie będzie perłą. Cierpliwie czekam na nowy rozdział.
    Pozdrawiam Zaziaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! <3
      Bardzo się cieszę, że Wy, moi czytelnicy tak postrzegacie mój blog.
      Jestem Wam bardzo wdzięczna ze takie komentarze.

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  13. Gdy przeczytalam o tajnym pokoju Narcyzy nie wiem czemu przyszlo mi na mysl:, co moze byc w srodku.
    Żelki. Dużo żelek.
    Wszędzie.

    XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze nie wzielas tego do siebie. Piszesz swietnie! A to ze pomyslalam o zelkach, to tylko swiafdczy ze ja jestem....specyficzna.
      jestem pewna ze inni o tym nie pomysleli

      Usuń
    2. Żelki! Wspaniały pomysł na miniaturkę! XD
      Już jedna czytelniczka zaproponowała, abym takie coś napisała i coś bardziej chcę się do tego zabrać :D Jeszcze nie wiem, czy mi się uda, ale jeśli tak to udostępnię :)

      Pozdrawiam,
      Sunny ♥

      Usuń
  14. mnie to się przypomniało "50 twarzy Greya" (do dziś żałuję, że to czytałam, bo uważam, że wraz z ukazaniem się tego jakość literatury spadła co najmniej o 200/%). Czerwony Pokój? XDXDXD

    (przepraszam. ale jak już ten temat został poruszony...).

    Obstawiamy? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam tej książki, ale po Twojej opinii, aż się boję do tej książki zajrzeć. XD

      Sunny ♥

      Usuń
  15. Wiedziałam, że Nacyza jest dobra!
    I mam nadzieję, że Bella nie przyjdzie w odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny sposób obrazowania, podpora w postaci szkicy również. Jak to mówią, każdy działa na swój sposób :)
    Rozdział świetny, podejście Narcyzy miłe (?) Dziwne ale fajne.
    Draco, dupek i arogant, lubie go! :D
    Lecę daaalej :)

    Pozdrawiam Schanee :))

    OdpowiedzUsuń